#43 Corinne Michaels "Wróć do mnie"

 


Ta książka to zdecydowanie miła odmiana po thrillerach i literaturze non-fiction, które ostatnio gościły na moim profilu. Szukałam czegoś lekkiego, przyjemnego i w sam raz na jeden wieczór. Nawet nie wiedziałam jak bardzo tego potrzebowałam.


OPIS WYDAWCY

Jedna noc sprzed ośmiu lat na zawsze odmieniła jego życie.

Ocaliła mnie tamtej nocy osiem lat temu.

Żadnych imion.

Żadnych obietnic.

Tylko dwoje nieszczęśliwych ludzi, desperacko pragnących ukoić swój ból i żal.

Rankiem zniknęła i zabrała z sobą cząstkę mnie. Tego dnia pojechałem na obóz dla rekrutów. Przysiągłem sobie, że nigdy nie wrócę do Pensylwanii.

Wracam tam jednak, by pochować znienawidzonego ojca. Liczę, że razem z braćmi pozbędę się zaniedbanej farmy pełnej złych wspomnień, które chciałem wyprzeć z pamięci.

I wtedy odnajduję JĄ. Jeszcze piękniejszą niż zapamiętałem. Ma dziecko. Najbardziej uroczą istotę, jaką znam.

Mimo upływu lat moje uczucia nie zmieniają się ani trochę. Tym razem robię wszystko, by ją zatrzymać, ale kiedy wychodzą na jaw bolesne tajemnice sprzed lat, boję się, że ona znowu odejdzie…


OPINIA

"Wróć do mnie" Corinne Michaels to historia Connora - najmłodszego z braci Arrowood oraz poznanej osiem lat temu w barze Ellie. Dla nich miała to być jedna, niezobowiązująca noc. Każde z nich dotkniętych życiową tragedią nie obiecywało sobie niczego. Żadne jednak o sobie nie zapomniało. Po śmierci ojca Connor wraz z braćmi wracają na farmę w Sugarloaf by załatwić formalności związane z farmą i raz na zawsze pozbyć się wspomnień o ojcu. Szybko okazuje się jednak, że to nie będzie takie proste. By móc sprzedać farmę każdy z braci musi spędzić na niej minimum pół roku. Connor po raz kolejny spotyka Ellie, dla której los nie był dotychczas łaskawy. Jedyną ostoje miała w swojej siedmioletniej córeczce.


Zaskoczyło mnie to, jak historia okazała się ciepła i niezwykle przyjemna. Miała być jedynie odskocznią, jednak dawno już tak dobrze nie spędziłam czasu przy lekturze. Racjonalni, mocno osadzeni bohaterowie, to to na czym opiera się historia. Autorka zrobiła coś, czego dawno nie widziałam w żadnym romansie. Bohaterowie ze sobą rozmawiają! Dla wielu to pewnie żaden argument, jednak dla mnie ogromny plus. To co w innej książce zostałoby rozwleczone na kilka rozdziałów, tutaj zostaje wyjaśnione przy pierwszej możliwej okazji. Oczywiście z różnym skutkiem, ale koniec końców udowadnia to jaką siłę ma rozmowa. Nic tak nie psuje relacji jak niedopowiedzenia i brak szczerości.


Zarówno Connor i Elle to bohaterowie, w których istnienie jestem w stanie uwierzyć. Elle to trochę nieporadna, naiwna i zagubiona postać, jednak biorąc pod uwagę jej przeszłość charakter ten ma swoje silne umotywowanie. Z kolei Connor to postać, na której mocno osadzona jest powieść. Zdecydowanie nieszablonowy - inteligentny, opiekuńczy, zdecydowany i troskliwy mężczyzna. Tego również często brakuje mi w romansach. 


Rozdziały prowadzone z dwóch perspektyw oraz lekkie i przyjemne pióro autorki sprawiają, że to lektura idealna na wieczór. Poszczególne rozdziały mijają ekspresowo. Między bohaterami uczucie rozwija się powoli, jest wyważone, pełne emocji, ale nie dzikie. Poziom trudności, jakie zafundowała im autorka, chociaż spory, to z pewnością nie przesadzony. 




PODSUMOWANIE


"Wróć do mnie" autorstwa Corinne Michaels to romans, który być może nie wnosi nic innowacyjnego dla tego gatunku, jednak w swojej prostocie jest niemal doskonały. Jest ciepło, magicznie, a czas podczas czytania lektury, za sprawą lekkiego pióra autorki, mija błyskawicznie. Postacie mocno osadzone, wiarygodne, zarówno te pierwszo jak i drugoplanowe. Ukształtowane przez niełaskawą przeszłość, tracące niejednokrotnie wiarę w siebie. To lektura odprężająca, oparta na zaufaniu, miłości i rozmowie. W sam raz na jeden wieczór.

Corinne Michaels - "Wróć do mnie"

Wydawnictwo Muza

Przekład: Dorota Stadnik

Rok wydania: 2021 

Ocena 4/5



#43 Corinne Michaels "Wróć do mnie" #43 Corinne Michaels "Wróć do mnie" Reviewed by Natalia Woźnicka on 16:42 Rating: 5

Brak komentarzy

Bardzo się cieszę, że doczytałeś post do końca. Podobało się? Zostaw po sobie ślad :)

Polub mnie na Facebooku